Pierwszą część pobytu w Maroko postanowiliśmy spędzić na zwiedzaniu miast. Z Marrakeszu bardzo przyjemnym pociągiem pojechaliśmy do Fezu – miasta, w którym wszystko jest ‘bardziej’ – medyna jest bardziej szalona, sprzedawcy bardziej natarczywi, zapachy bardziej intensywne… Dla wielu osób Fez to zbyt wiele do przełknięcia. My do miasta przyjechaliśmy w bojowych nastrojach, dobrze się w nim bawiliśmy i nie przeszkadzało nam nawet to, że za każdym razem powrót do hotelu wiązał się z kilkunastominutowym błądzeniem po wąskich uliczkach medyny. Kolejnym przystankiem było Meknes (i okolice), w którym, szczerze mówiąc, lekko się znudziliśmy. Następnie pojechaliśmy do Tangeru (czyli prawie do Hiszpanii), słynącego, w bliskich nam kręgach, głównie z tego, że byli w nim moi rodzice 😉 . W Tangerze trafiliśmy na słabą pogodę, która trochę pokrzyżowała nasze plany, ale mimo tego cieszyliśmy się poczuciem przestrzeni oferowanym przez to portowe miasto. Za to kolejna destynacja – górskie miasteczko Chefchaouen i jego hipnotyzująca, trochę surrealistyczna, niebieska medyna zdecydowanie zrobiły efekt wow! Nasz mieszczuchowy tour zakończyliśmy krótką wizytą w stolicy – Rabacie. To nadmorskie miasto zapamiętamy nie dzięki zabytkom czy medynie, ale gigantycznym falom, które spektakularnie przelewały się przez falochrony i wywoływały ciarki na naszych plecach. Zapraszamy na ekspresowy, obrazkowy rajd po marokańskich miastach!
- Słynna garbarnia Chouara w Fez – do dziś stosuje się tu tradycyjne metody wyprawiania skór. Doświadczenie ciekawe dla oka, ale drażniące dla nosa…
- Stragan na Henna Souk (Fez)
- W medresie Bou Inania (Fez)
- Widok na fezką medynę z medresy Bou Inania
- Medresa Bou Inania w Fez
- Plac El Hedim – serce medyny w Meknes
- Medresa Bou Inania w Meknes
- Moulay Idris – święte miasto muzułmanów. Do 2005 r. osoby nie będące wyznawcami islamu nie mogły zostawać w nim na noc.
- Volubilis – rzymskie ruiny w okolicy Meknes
- Widok z plaży w Tangerze
- Port widziany z perspektywy tangerskiej medyny. W ciągu godziny można stąd dopłynąć promem do hiszpańskiej Tarify.
- Widok z okna naszego hotelu (Tanger)
- Medyna w Tangerze. Okolice American Legation Institute.
- Medyna w Tangerze. Okolice Muzeum Sztuki Marokońskiej.
- Chefchaouen i jego niebieska medyna…
- …gdzie niebiesko jest naprawdę wszędzie…
- …nawet kot jakby lekko niebieski 😉
- I’m blue da ba di da ba da…
- …da ba di da ba da…
- …da ba di da ba da…
- W dniu naszej wizyty w Rabacie fale były ogromne
- Nasze ulubione miejsce w stolicy Maroko
Comments are closed.