Last Boarding Call

czyli Gosia i Mariusz w podróży dookoła świata

Miesiąc: październik 2017

W cieniu ośmiotysięczników… (cz. 2)

Dzień 5. Braga – Ice Lake – Manang

Z perspektywy czasu (tzn. kolejnego dnia) zastanawiam się, jak to możliwe, że doszliśmy do Lodowego Jeziora. Droga wprawdzie krótka – nieco ponad sześć kilometrów, ale w pionie do pokonania ponad 1200 metrów. I nie byłoby w tym nic dramatycznego, gdyby nie fakt, że cel leżał na wysokości ponad 4600 m.n.p.m., nam brakowało aklimatyzacji, byliśmy zmęczeni poprzednimi, dość intensywnymi dniami, a Mariusz zdecydował, że idziemy z całym dobytkiem (akurat wycieczka do Ice Lake jest jednodniowym skokiem w bok z pętli, którą można zrobić ‘na lekko’).

Read More

W cieniu ośmiotysięczników – trekking w rejonie Annapurny (cz. 1)

Do Nepalu pojechaliśmy dla gór – jak każdy, albo prawie każdy. Miało to być mocne uderzenie na zakończenie naszej podróży. Po przylocie do Katmandu, odpoczynku po intensywnych dniach w Kirgistanie i załatwieniu pozwoleń, pojechaliśmy do Pokhary – miasta, które zostało naszą bazą wypadową przed wyjściem w góry.

Read More

Roadtrip po kirgisku (cz. 2)

Poranek, podobnie jak wieczór, przyniósł chłód. Kiedy wyszliśmy z jurty, zmrożona ziemia chrzęściła pod stopami. W świetle wschodzącego słońca jezioro wyglądało inaczej niż poprzedniego dnia, ale równie zjawiskowo. Zjedliśmy śniadanie (omlet z pomidorami i naleśniki – pycha) i spakowaliśmy samochód. Przed wyjazdem pomogliśmy też naszym gospodarzom odpalić ich auto, w którym zaniemógł akumulator.

Read More

Roadtrip po kirgisku (cz. 1)

Do Kirgistanu jechaliśmy z lekkim poczuciem frustracji. Wiedzieliśmy, że sezon w zasadzie się skończył, że w październiku nie da się chodzić po górach i że nad jeziorem Song Kol zaczął już padać śnieg. Negatywne nastawienie spotęgowały ostatnie dni w Kazachstanie – zimne i deszczowe. Myśleliśmy, że zwiniemy się w kulkę, zawiniemy w kocyk i przeczekamy te kilka dni do wylotu do Nepalu, czytając książki i oglądając filmy. Nadzieję w nasze stroskane serce tchnęła jednak miła pani w CBT (coś pomiędzy informacją turystyczną, a agencją wspierającą lokalne społeczności), która na mapie Kirgistanu zaznaczyła miejsca, w które bez problemów możemy pojechać i dała nam namiary na wypożyczalnie samochodów. Kolejny zastrzyk optymizmu dała nam analiza prognozy pogody – pełna lampa przez cały tydzień. Nie pozostało nam nic innego, jak spakować plecaki, przekartkować przewodnik i ruszyć przed siebie.

Read More

Zimowe klimaty w Ala Archa

Kirgistan to góry. W jakimkolwiek miejscu tego kraju by się nie było, góry są zawsze blisko. Czego można chcieć więcej? Nawet będąc w stolicy, góry są tuż tuż. I to nie byle jakie góry. 40 kilometrów na południe od Biszkeku jest park narodowy Ala Archa, będący częścią Tien-shan’u – Niebiańskich Gór – ogromnego systemu górskiego położonego na pograniczu Kazachstanu, Kirgistanu, Uzbekistanu i północno-wschodnich Chin.

Read More

Co się je w Kazachstanie?

Gdybyśmy musieli w dwóch słowach streścić istotę kuchni kazaskiej, to powiedzielibyśmy: mięso i tłuszcz. Może w dobie zdrowej żywności i bycia fit, nie jest to najbardziej zachęcający opis, ale tak naprawdę jedzenie w Kazachstanie jest całkiem niezłe. No chyba, że jest się wegetarianinem – wtedy to już gorzej…

Read More

Magia szczegółu w Mauzoleum Ahmeda Chodży Jesewi

Nocnym pociągiem z Ałma-Aty dojechaliśmy do Turkistanu, by zobaczyć Mauzoleum Ahmeda Chodży Jesewi – sufickiego mistyka i poety żyjącego w XII wieku. Budowla powstała na przełomie XIV i XV wieku z inicjatywy wielkiego władcy Azji Centralnej Timura Chromego. Niestety śmierć Timura sprawiła, że budowa mauzoleum nie została zakończona (nie wybudowano dwóch minaretów i nie dokończono fasady). Co nie zmienia faktu, iż budowla miała jak na swoje czasy innowacyjną architekturę, służąc za wzór i inspirację dla słynnych budynków uzbeckiej Samarkandy.

Read More

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén