Last Boarding Call

czyli Gosia i Mariusz w podróży dookoła świata

Tag: Roadtrip

Roadtrip po kirgisku (cz. 2)

Poranek, podobnie jak wieczór, przyniósł chłód. Kiedy wyszliśmy z jurty, zmrożona ziemia chrzęściła pod stopami. W świetle wschodzącego słońca jezioro wyglądało inaczej niż poprzedniego dnia, ale równie zjawiskowo. Zjedliśmy śniadanie (omlet z pomidorami i naleśniki – pycha) i spakowaliśmy samochód. Przed wyjazdem pomogliśmy też naszym gospodarzom odpalić ich auto, w którym zaniemógł akumulator.

Read More

Roadtrip po kirgisku (cz. 1)

Do Kirgistanu jechaliśmy z lekkim poczuciem frustracji. Wiedzieliśmy, że sezon w zasadzie się skończył, że w październiku nie da się chodzić po górach i że nad jeziorem Song Kol zaczął już padać śnieg. Negatywne nastawienie spotęgowały ostatnie dni w Kazachstanie – zimne i deszczowe. Myśleliśmy, że zwiniemy się w kulkę, zawiniemy w kocyk i przeczekamy te kilka dni do wylotu do Nepalu, czytając książki i oglądając filmy. Nadzieję w nasze stroskane serce tchnęła jednak miła pani w CBT (coś pomiędzy informacją turystyczną, a agencją wspierającą lokalne społeczności), która na mapie Kirgistanu zaznaczyła miejsca, w które bez problemów możemy pojechać i dała nam namiary na wypożyczalnie samochodów. Kolejny zastrzyk optymizmu dała nam analiza prognozy pogody – pełna lampa przez cały tydzień. Nie pozostało nam nic innego, jak spakować plecaki, przekartkować przewodnik i ruszyć przed siebie.

Read More

Outback: z południa na północ Australii (cz. 2)

Dzień 5. Park Narodowy Uluru – Kata Tjuta

Plan był prosty, choć ambitny: wstać wcześnie rano, spakować Mruczka i pojechać do parku na wschód słońca. Egzekucja tegoż planu okazała się nad wyraz trudna, bo kiedy o 5:30 zadzwonił budzik, było koszmarnie zimno. Zamiast wyjść ze śpiworów, jeszcze głębiej w nie wpełzliśmy i udawaliśmy, że czas nie mija. Zebraliśmy się dopiero po szóstej i kiedy skończyliśmy pakować namiot, to wiedzieliśmy, że na wschód słońca już nie mamy szans.

Read More

Outback: z południa na północ Australii (cz. 1)

Nadszedł czas na drugi australijski road-trip. Miał być zupełnie inny niż poprzedni, bo tylko przez jeden dzień jechaliśmy wzdłuż wybrzeża – potem skierowaliśmy się na północ i wjechaliśmy w australijski interior, zwany Outbackiem lub czerwonym centrum. Naszym głównym celem było zobaczenie świętej góry Aborygenów Uluru, ogromnej czerwonej skały wyrastającej na nizinie Outbacku. Jednak, jak to bywa w tego typu przedsięwzięciach, droga okazała się ważniejsza niż cel.

Read More

Australijski road-trip (cz. 2)

Dzień 5. Murramarang – Bateman Bay – Central Tilda

Noc spędziliśmy na parkingu tuż przy głównej drodze. Było słychać przejeżdżające samochody, ale i tak wyspaliśmy się zacnie. Rano, kiedy wyjrzeliśmy z auta, jakieś 100 metrów od nas przekicał kangur! Wspaniała miejscówka! Takich widoków raczej nie mają w Hiltonie 😉 .

Read More

Australijski road-trip (cz. 1)

Kolejnym punktem na naszej osobistej mapie świata była Australia. Pomysł na zobaczenie tego kraju przeszedł dość poważną ewolucję. Chociaż nie. Przeszedł proces odwrotny do ewolucji… Początkowo (kiedy planowaliśmy naszą podróż jeszcze w Polsce) chcieliśmy kupić w Australii samochód i spędzić w niej trzy miesiące, zwiedzając możliwie dużą część kraju. Jednak zaczęło nam brakować czasu i (po Argentynie i Nowej Zelandii) trochę obawialiśmy się o budżet. Plan więc został zmieniony na: krótko, intensywnie i ekonomicznie 🙂 .

Read More

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén