W Kanionie Szaryńskim (i w drodze do niego) zrobiliśmy mnóstwo zdjęć, ale nie chcieliśmy wrzucać miliona fotek do poprzedniego wpisu. W związku z tym poniżej załączamy kolejną porcję zdjęć z tych kilku dni.
Miesiąc: wrzesień 2017
Naszym kolejnym wypadem w Kazachstanie była wycieczka do jezior Kolsai i Kaindy oraz do Kanionu Szaryńskiego. W przeciwieństwie do wizyty w Altyn Emel, kiedy mieliśmy do dyspozycji samochód i kierowcę, tym razem postanowiliśmy wybrać się na własną rękę. Z Ałma Aty mieliśmy do pokonania w jedną stronę niecałe 300 kilometrów. Niby niedużo, ale na tej trasie brak transportu publicznego.
Pierwsze dni w Kazachstanie spędziliśmy w miastach (Astanie i Ałma-Acie), oraz na chodzeniu po górach. Wreszcie nadszedł czas wybrać się w głąb kraju. Przez dwa dni eksplorowaliśmy park narodowy Altyn Emel znajdujący się 200 km na północny-wschód od Ałma-Aty. Po drodze, z okna samochodu widzieliśmy zbiornik retencyjny Kapchagay (Kazachstan to duży kraj to i zbiornik duży – prawie 70 km długości i około 20 km szerokości) oraz kazaskie Las Vegas.
Do Kazachstanu przylecieliśmy 10 września. Data znacząca o tyle, że tego dnia w Astanie kończyło się Expo 2017. Kiedy około godziny dwudziestej drugiej nasz samolot zniżał się do lądowania, przez okno oglądaliśmy pokaz fajerwerków, który zwieńczał światową wystawę. Ekspresowo przeszliśmy przez odprawę paszportową (od kilku miesięcy Polacy nie potrzebują wiz do Kazachstanu), odebraliśmy plecaki i złapaliśmy autobus do centrum. Pierwsze wrażenie, że jakoś tu pusto i przestrzenie, szybko odeszło w zapomnienie, kiedy po kilku minutach autobus dojechał do miejsca Expo i stanął w gigantycznym korku…