Do Tajlandii wjechaliśmy od południa. Ominęliśmy słynny Phuket i jego okolice, kierując się na wyspy Zatoki Tajlandzkiej. Dlaczego tak? Pogoda zmotywowała tę decyzję. Lipiec to w Tajlandii już pora deszczowa. Jednak na wschodnim wybrzeżu Zatoki Tajlandzkiej panuje odmienny, lokalny mikroklimat i pogoda wciąż jest dobra. Pada sporadycznie, codziennie świeci słońce (choć nie non-stop), a wilgotność powietrza jest względnie niska (jak na warunki azjatyckie oczywiście). Tak przynajmniej mówił przewodnik. I rzeczywiście na wyspach było piękne lato, choć podobno na zachodnim wybrzeżu wcale w tym czasie nie było gorzej.
Naszym pierwszym przystankiem była największa wyspa archipelagu – Koh Samui, na której chyba każdy może znaleźć miejsce dla siebie. My wybraliśmy spokojną, wręcz wyludnioną wioskę Mae Nam, z czystą, niezbyt szeroką plażą, porośniętą setkami palm kokosowych. Palmy są fajne, bo dają jakże pożądany cień, a i czasem spadnie z nich kokos 🙂 , który, choć niełatwy w „obróbce”, smakuje wspaniale.
Z Koh Samui pojechaliśmy na wycieczkę do malowniczego parku narodowego Ang Thong. To archipelag czterdziestu kilku wysp i wysepek, które porasta gęsta dżungla. Ang Thong był inspiracją dla brytyjskiego pisarza Alexa Garlanda do napisania książki The Beach, która 17 lat temu została zekranizowana (Niebiańska plaża z Leonardo DiCaprio i Tildą Swinton w rolach głównych).
Na Koh Samui kilka razy wypożyczyliśmy skuter i zrobiliśmy wycieczki krajoznawczo-kulinarne. Przede wszystkim jednak łapaliśmy słońce i ładowaliśmy akumulatory. Było wspaniale.
- Obrazki podczas rejsu na Koh Samui
- Chyba zaraz zacznie padać
- Park Narodowy Ang Thong
- Łodzie w muzułmańskiej osadzie Hua Thanon
- Wieczorny widok z naszej plaży
- Szmaragodwe jezioro w Ang Thong
- Lunęło…
- Soczek z arbuza zawsze na propsie
- Duch Changa (i nie tylko duch) nawiedzał nas na Koh Samui w zasadzie codziennie 😉
- Stragany w Wiosce Rybaków przy Bophut Beach
- Człowiek-naleśnik to nieodłączny element tajskiego krajobrazu
- W Ang Thong
- Kulinarne fantazje we Wiosce Rybaków
- Takie tam skałki…
- Fragment wielkiego posągu Buddy
- Medytuję (i wcale nie patrzę na Changa… 😉 )
- Wielki, złoty Budda nad brzegiem oceanu…
- …i detale w jego okolicy
Comments are closed.