Last Boarding Call

czyli Gosia i Mariusz w podróży dookoła świata

Tag: Patagonia

I… koniec bajki

Tak to w życiu jest, że każda bajka kiedyś się kończy. Nasza zakończyła się tuż przed Bożym Narodzeniem. Wylądowaliśmy na gdańskim lotnisku z  postanowieniem, że tym razem to już naprawdę koniec… W podróży spędziliśmy 14 wspaniałych, niezapomnianych miesięcy. Zobaczyliśmy miejsca, o których nam się nie śniło, przeżyliśmy mnóstwo pięknych emocji, spotkaliśmy wielu ludzi, ale też lepiej poznaliśmy siebie. Wyszliśmy poza schemat, co przez długi czas wydawało się nierealne.

Read More

Dzienniki patagońskie (7) Punta Arenas

Po ponad miesiącu w Patagonii w końcu dotarliśmy do naszego ostatniego przystanku w tej pięknej krainie. Punta Arenas, mimo położenia na dalekim południu, jest największym patagońskim miastem w Chile. Luty to wciąż chilijskie kalendarzowe lato, ale w Punta Arenas było zimno, wietrznie i padało. Naszą główną motywację do zatrzymania się tu, był plan wizyty na wyspie Magdaleny i zobaczenia żyjącej na niej kolonii pingwinów.

Read More

Dzienniki patagońskie (4) Euforia najlepiej smakuje na zimno.

Dotarliśmy do miasteczka Villa O’Higgins, czyli do końca legendarnej Carretery Austral. Z tego miejsca nie da się już nigdzie dalej pojechać. Można za to przedostać się do argentyńskiego El Chaltén. To był nasz cel (o tym już niedługo 🙂 ). Zdecydowaliśmy, że zanim rozpoczniemy przeprawę do Argentyny, popłyniemy na wycieczkę pod lodowiec O’Higginsa.  Okazało się to strzałem w dziesiątkę, bo O’Higgins stał się jednym z naszych ulubionych miejsc w Ameryce Południowej.

Read More

Dzienniki patagońskie (3) Dolina Chacabuco

Przebyliśmy kolejne kilometry na południe i wylądowaliśmy w Cochrane. Zrobiliśmy zakupy i szybki przepak, po czym ruszyliśmy do Parku Patagonia zwanego inaczej doliną Chacabuco.

Miejsce zaintrygowało nas nie tylko przestrzenią, przyrodą i możliwością zobaczenia guanacos (po polsku gwanko, czyli ssak z rodziny wielbłądowatych 🙂 ), ale również swoją historią. 

Read More

Dzienniki patagońskie (2). Puerto Río Tranquilo. Jaskinie i lodowce.

Z Puerto Río Tranquilo planowaliśmy popłynąć w krótki rejs do Capillas de Mármol (marmurowych jaskiń) i pojechać na wycieczkę na lodowiec Exploradores. Samo miasteczko, a w zasadzie wioska (tylko nieco większa od Villa Cerro Castillo, z którego przyjechaliśmy), nie oferowała zbyt wielu rozrywek. Nadrabiała natomiast położeniem – nad hipnotyzującym, wściekle lazurowym jeziorem Lago General Carrera.

Read More

Dzienniki patagońskie (1) Puerto Montt – Villa Cerro Castillo

Z argentyńskiego Bariloche wróciliśmy do Chile, a konkretnie do niezbyt urodziwego, portowego Puerto Montt. Było to dla nas miejsce tranzytowe. Następnego dnia wczesnym rankiem zameldowaliśmy się na dworcu autobusowym, z którego pojechaliśmy do przystani promowej. Czekała na 24-godzinna przeprawa 400km na południe do Puerto Chacabuco.

Read More

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén