Last Boarding Call

czyli Gosia i Mariusz w podróży dookoła świata

Autor: Gosia Page 3 of 8

Astana. Dziwna, zimna i pusta…

Do Kazachstanu przylecieliśmy 10 września. Data znacząca o tyle, że tego dnia w Astanie kończyło się Expo 2017. Kiedy około godziny dwudziestej drugiej nasz samolot zniżał się do lądowania, przez okno oglądaliśmy pokaz fajerwerków, który zwieńczał światową wystawę. Ekspresowo przeszliśmy przez odprawę paszportową (od kilku miesięcy Polacy nie potrzebują wiz do Kazachstanu), odebraliśmy plecaki i złapaliśmy autobus do centrum. Pierwsze wrażenie, że jakoś tu pusto i przestrzenie, szybko odeszło w zapomnienie, kiedy po kilku minutach autobus dojechał do miejsca Expo i stanął w gigantycznym korku…

Read More

Szkoła gotowania w Bangkoku

Z miłości do tajskiej kuchni postanowiłam pójść w Bangkoku na jednodniowy kurs gotowania. Misja dość karkołomna, zważywszy, że do wszelkich prac domowych mam dwie lewe ręce… Ale przecież na naukę zawsze jest dobry czas. A do tego omamiła mnie obietnica, że można zjeść wszystko, co się ugotuje 😉 .

Read More

Tajlandia. Żyjemy, aby jeść.

Gdyby ktoś zapytał nas, co jest najlepsze w Tajlandii, to bez namysłu odpowiedzielibyśmy, że jedzenie. Zdjęcie poniżej chyba wszystko wyjaśnia 😉 . W zasadzie byliśmy tego pewni już zanim nasza stopa po raz pierwszy stanęła w tym kraju. Od dobrych kilku lat jedną z moich ulubionych potraw jest zielone curry, czyli ostra zupa-potrawka z warzywami, kurczakiem lub krewetkami. Pobyt w Tajlandii był wielką, niekończącą się ucztą, po której wcale nie przychodzą wysokie rachunki. Poniżej nasza kulinarna foto-opowieść – dalsze przewijanie niesie ryzyko chęci pójścia do najbliższej tajskiej knajpy 😉 .

Read More

Kambodża w kilku kadrach (cz. 2)

Angkor Wat nikomu przedstawiać nie trzeba. To chyba najbardziej znana atrakcja południowo-wschodniej Azji i największy kompleks świątynny na świecie. Co to oznacza w praktyce? Piękne widoki, niezapomniane doznania, chwile pełne zachwytu i kontemplacji, ale też tłumy turystów, atmosferę bazaru i horrendalnie wysokie ceny biletów. Na tym etapie podróży nasz sprzęt fotograficzny już poważnie niedomagał, ale na szczęście udało się zrobić kilka przyjemnych zdjęć.

Read More

Kambodża w kilku kadrach (cz. 1)

Kambodża to nasz ostatni przystanek w Azji Południowo-Wschodniej. Przez półtora dnia zwiedzaliśmy stolicę Phnom Penh (przez lokalesów wymawiane Pniom Peń 😉 ), kolejne dni to Siem Reap i Angkor Wat. Kraj wydał nam się trochę męczący – często czuliśmy się jak ludzie-bankomaty, bo natarczywość sprzedawców i tuk-tukarzy była jeszcze większa niż w Tajlandii czy Indonezji. Choć trudno się dziwić, skoro to jeden z najbiedniejszych krajów świata. Wydaje mi się, że byliśmy też w tym kraju zbyt krótko, by wydawać obiektywne sądy.

Zwiedzając Phnom Penh, można przenieść się w czasy świetności Kambodży (wystawa w Muzeum Narodowym odnosi się do czasów Angkor), ale też odkryć wstydliwe, ciemne karty jej historii (Muzeum w szkole Tuol Sleng, w którym w czasach Czerwonych Khmerów więziono i mordowano wrogów systemu).

Poniżej kilka zdjęć ze Phnom Penh; w kolejnym foto-wpisie zjawiskowy Angkor Wat.

Read More

Azja Południowo-Wschodnia. Owocowa edukacja.

Azja Południowo-Wschodnia to dla mnie kraina jedzenia. Jest pysznie, różnorodnie i tanio. Ten rejon świata to nie tylko smażone makarony, ostre curry, łagodne mleko kokosowe i mnóstwo ryżu. Na uwagę zasługują również owoce. Intensywne kolory i egzotyczne kształty patrzą na nas z ulicznych straganów. Musimy się skusić. Podczas kilkunastu tygodni w Azji wiele owoców widzieliśmy i smakowaliśmy po raz pierwszy. Poniżej kilka słów o tych, których udało nam się skosztować.

Read More

Tajski masaż, czyli kobieta mnie bije.

W Tajlandii jest przyjemnie. Świeci słońce, jest dobre jedzenie, wszędzie można dojechać i wszystko dość prosto zorganizować. Totalny luzik. Wszędzie są też salony masażu. Podobnie było w Indonezji – z tą różnicą, że na wyspach „towarem” najmocniej reklamowanym był masaż relaksacyjny, a w Tajlandii – tu nie będzie zaskoczenia – hitem jest masaż tajski. Wypróbować trzeba. W dniu moich imienin postanowiłam, że będę się relaksować i pójdę na tajski masaż. Brzmi kusząco? Nic bardziej mylnego…

Read More

Ko Tao. Gdzie jest Nemo?

Tajska wyspa Ko Tao to mekka nurków. Zwłaszcza tych początkujących, bo to podobno jedne z najtańszych miejsc na świecie, w którym można zrobić kurs nurkowy. Rozważaliśmy przez chwilę, czy się nie skusić. Stwierdziliśmy jednak, że nie potrzebujemy kolejnego czasochłonnego i drogiego hobby. I że mamy jeszcze czas, żeby się wkręcić w nurkowanie (zdecydowanie jest na liście rzeczy do zrobienia!). Na Ko Tao jednak pojechaliśmy, bo oprócz nurkowanie to również świetna miejsce do snorkelingu.

Read More

Tajlandia. Koh Samui. Life is a beach.

Do Tajlandii wjechaliśmy od południa. Ominęliśmy słynny Phuket i jego okolice, kierując się na wyspy Zatoki Tajlandzkiej. Dlaczego tak? Pogoda zmotywowała tę decyzję. Lipiec to w Tajlandii już pora deszczowa. Jednak na wschodnim wybrzeżu Zatoki Tajlandzkiej panuje odmienny, lokalny mikroklimat i pogoda wciąż jest dobra. Pada sporadycznie, codziennie świeci słońce (choć nie non-stop), a wilgotność powietrza jest względnie niska (jak na warunki azjatyckie oczywiście). Tak przynajmniej mówił przewodnik. I rzeczywiście na wyspach było piękne lato, choć podobno na zachodnim wybrzeżu wcale w tym czasie nie było gorzej.

Read More

Langkawi. Malezyjska Łeba.

Nasz ostatni przystanek w Malezji to wyspa Langkawi. Klimat bardzo turystyczny, bo Langkawi to nie tylko taka malezyjska Łeba, ale również strefa bezcłowa. Jest to chyba jedyne miejsce w kraju, gdzie w normalnych cenach (czyli względnie zbliżonych do polskich) można kupić alkohol. Zdecydowaliśmy się pojechać na Langkawi głównie dlatego, że było po drodze – od tajskiego wybrzeża wyspę dzieli zaledwie kilkanaście kilometrów.

Read More

Page 3 of 8

Powered by WordPress & Theme by Anders Norén